Pomaluśku,
Józefie, pomaluśku, proszę:
Widzisz,
że ja nie mogę, idąc tak prędko w drogę.
Wyrozumiej,
proszę, wszak widzisz, co noszę:
W mym żywocie mam
Boga, przeto mi przykra droga.
Bo
już czas nadchodzi, że się już narodzi,
Którego mi zwiastował
Anioł, gdy mię pozdrawiał.
A
tak myślę sobie i chcę mówić tobie:
O gospodę spokojną,
mnie w taki czas przystojną.
Bo
teraz w miasteczku i w lada domeczku
Trudno o kącik
będzie, gdy gości pełno wszędzie.
Wolą
pijanice, szynkarskie szklenice,
Niżeli mnie ubogą,
strudzoną wielką drogą.
Witaj,
Królewiczu, niebieski Dziedzicu,
Bądź pochwalon bez
miary za twe niezmierne dary!
Pomaluśku,
Józefie, pomaluśku, proszę:
Widzisz,
że ja nie mogę, idąc tak prędko w drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz